Tegorocznym (już czwartym spędzonym wspólnie) Jarym Godom - świętu Wiosny i przebudzenia się Przyrody - towarzyszyła iście letnia pogoda, co przyjęliśmy za dobrą wróżbę na przyszłe miesiące.
O zachodzie Słońca zebraliśmy się aby po raz kolejny pożegnać Zimę-Marzannę, a wraz z nią przegnać nasze troski; a także by powitać Wiosnę, i złożyć ofiarę młodemu Jaryle i płodnej Matce Ziemi - Mokoszy, oraz innym Bogom. Nie obyło się bez zabiegów wypędzających z człowieka zimową ospałość, dzielenia się jajkiem - symbolem odradzającego się życia, a także - oczywiście - hucznej biesiady na cześć odradzającej się Przyrody!
Sława Jaryle! Sława Perunowi! Sława Mokoszy!