Tegoroczne Święto Plonów tradycyjnie już odbyło się nad jednym z jezior zagubionych w warmińskich lasach, zbierając wokół Swarożycowego Ognia kilkanaście osób, których grono wciąż rośnie.
Świętując początek Jesieni - czasu słabnięcia Słońca i dominacji pory ciemnej, oraz dziękując Bogom za ich szczodrość złożyliśmy im obfitą ofiarę, prosząc jednocześnie o pomyślność i dostatek w nadchodzącym roku. Po obrzędzie odbyła się biesiada przy suto zastawionym stole, która przedłużyła się aż do dnia następnego. Sława Dadźbogowi!
|
Zrobiono Wilkiem. |
|
Zrobiono Wilkiem. |
|
Zrobiono Wilkiem. |
|
Zrobiono Wilkiem. |
|
Zrobiono Wilkiem. |
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie chcę wypowiadać się w imieniu całej grupy, przekażę jednak swoje zdanie na ten temat. Wielokrotnie zdarzało się, iż osoby zainteresowane świętowaniem z nami były po prostu niepoważne i nie do końca wierzyły w to, co robią. Jeśli zechcesz, możesz napisać na kolomirolsztyn@tlen.pl. :)
OdpowiedzUsuńBez urazy, ale jednak niezbyt dobre doświadczenia powodują, iż moje zdanie na temat członków grupy "poganie warmińsko-mazurscy" również nie jest najlepsze. Pojawiłam się tam na chwilę.. i szybko zrezygnowałam. Przy okazji też.. osobiście nie lubię być nazywana "poganką". ;]
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPomijając już większe lub mniejsze katolickie konotacje, nie chciałabym być kojarzona, jako "poganka" tym bardziej w tej grupie, w której poziom inteligencji niektórych członków jest..dla mnie niezadowalający.. (by nie użyć innego określenia...)
OdpowiedzUsuńOt, by się nie rozpisywać. ;]
Rzeczywiście, trzeba uważać z kim się świętuje. Słyszałem opowieść jak to na jednym ze Świąt, a działo się to jak jeszcze były one otwarte dla każdego i ogłaszane publicznie, podczas obrzędu jakaś dziewoja krzyknęła "Ale czemu wy to robicie?! Przecież Jezus Was Kocha!!"...
OdpowiedzUsuńA odnośnie wpisu to urzekły mnie te zdjęcia. Genialnie oddają klimat tego Święta.
Pozdrawiam z Krakowa.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że rozwój tego typu grupek, powinien się następować na zasadzie "znajomi zapraszają znajomych, a ci kolejnych itd." Czemu? Otóż jestem zwolennikiem pewnej, że się tak wyrażę, "plemienności" i "rodzinności" - nie wyobrażam sobie nagle zjawienia się na obrzędzie grupy przypadkowych, nie znanych mi osób. To nie działa, przynajmniej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń